27 listopada 2012

Nagie kobiety na płótnie...

Przerwa wzięła się z Festiwalu Designu w Łodzi. Oczywiście skończył się już dawno, a ja miałam o nim coś napisać, ale z powodu niesmaku, jaki pozostawił kartki z tekstem odłożyłam do teczki z napisem „może kiedyś”.
Pojawi się, więc dziś temat zgoła przyjemny – tak, gołe babki. Nie tak do końca o akcie, ale na pocieszenie: Yves Klein brzydalem nie był.
Wywodził się z Francji, był malarzem i rzeźbiarzem, zmarł bardzo młodo, w wieku 34 lat, ale przez zaledwie 8 z nich, poświęconych swojej twórczości osiągnął więcej, niż inni przez długie artystyczne życie.
Zasłynął głównie swoimi monochromami i uwaga… opatentował kolor! – International Klein Blue. Tak, piszę to, ponieważ też go lubię, a jednocześnie zastanawia mnie, jak to wygląda w praktyce (wiem, że istnieje zespół o powyższej nazwie). 
< Vénus bleue (S 41), 1962.

Co za tym idzie i co przyniosło Kleinowi ogromną popularność? Wystaw – performance. Goście pojawiali się w salach wypełnionych pustymi płótnami. Często poza nimi pomieszczeniu znajdowała się również orkiestra. Następnie wkraczał artysta i nagie, a jakże, modelki. Wymalowane jego ulubionym kolorem, w rytmie muzyki, odciskały swe krągłości na powierzchniach wertykalnych i horyzontalnych.


Grande Anthropophagie bleue Hommage ŕ Tennessee Williams (ANT 76), 1960.

Były autorkami czy może pędzlami Yvesa Kleina?
Chcecie zobaczyć? Proszę bardzo (film dla dorosłych!)


Autor szedł dalej, podczas innych widowisk oznaczał kontury dziewczyn tak, aby później ich kształty wypalać na płótnie potężnym płomieniem. Nie umiem do końca docenić (lub zrozumieć) tego performancu, ale są inni którzy potrafią - FCI (Fire Color I) z 1962, sprzedano w tym roku za 36,4 mln dolarów.



Peinture feu couleur sans titre (FC 1).

Jednego jestem pewna – Yves Klein jest tak charakterystyczny, że zapada głęboko w pamięć. W Moderna Museet, w Sztokholmie byłam 6 lat temu. Tam pierwszy raz spotkałam Kleina i dziwiłam się. Było to jeszcze przed maturą z historii sztuki i nie miałam o nim pojęcia, ale utkwił mi w głowie do dziś. Jeśli raz obejrzysz jego prace, to czy je polubisz, czy nie, niewątpliwie je zapamiętasz i rozpoznasz za każdym razem, w tym tkwi jego siła.


Anthropométrie de l'époque bleue (ANT 82), 1960.



Źródło zdjęć: yveskleinarchives.org